O komunikacji od podstaw, ale bez teorii

Codziennie rozmawiamy, wysyłamy wiadomości, piszemy maile. Komunikujemy się nieustannie, nie zastanawiając się nad tym zbyt wiele. A to dzięki komunikacji porozumiewamy się, tworzymy relacje, budujemy wizerunek swój lub naszej firmy, informujemy o działaniach, planach, o tym kim jesteśmy. To dzięki komunikacji realizujemy nasze cele, mówimy o potrzebach, zaznaczamy swoje zdanie. A tak łatwo o niej zapominamy, prawda?

Pomyślcie co by było, gdyby najwięksi naukowcy swoje odkrycia zostawiali tylko dla siebie. Gdyby odnieść sukces i nikomu o nim nie powiedzieć. Gdyby wprowadzić na rynek nową markę i nigdzie jej nie zareklamować. Nikt by się o tym nie dowiedział. A to dzięki komunikacji możemy się ciągle rozwijać i uczyć nowych rzeczy. Możemy mieć zdrowsze relacje i bardziej zgrany zespół w pracy. Dzięki niej możemy zbudować zaufanie, ale też łatwo je stracić, dlatego warto o nią zadbać. O styl, sposób, kolejność tego, co przekazujemy. Niezależnie, czy życiu prywatnym, czy zawodowym. W końcu lepiej zostać o czymś uprzedzonym niż dowiedzieć się po fakcie, prawda? A w przypadku kłopotu lepiej od razu reagować i szukać rozwiązania, pytać, mówić, rozmawiać zamiast czekać na późniejszą reakcję i mogące z tego wyniknąć konsekwencje. Zdecydowanie lepiej w odpowiedni i spokojny sposób powiedzieć komuś o jednej rzeczy, która nam się nie podoba niż zbierać to w sobie i czekać aż wszystko wyleje się z nas niczym powódź. Oczywiście w najmniej odpowiednim momencie.

Wiem po sobie, że dbanie o komunikację daje spokój. Pozwala być ze sobą ok i nie zarzucać sobie, że coś zrobiło się źle. Dlatego pytajmy – unikniemy nieporozumień. Uprzedzajmy – unikniemy pretensji. Mówmy – unikniemy czyjejś niewiedzy. Nie pozostawiajmy miejsca na domysły, szczególnie w kwestiach, na których nam zależy, a naprawdę będzie nam wszystkim lżej. W końcu nie czytamy innym w myślach i nie możemy odpowiedzieć na ich potrzeby, jeśli nie zostaną one przez nich niewypowiedziane.

Ważne jest jednak nie tylko to, co mówimy, ale też jak mówimy. Wbrew pozorom granica między tym, czy ktoś odbierze to, co chcemy mu przekazać pozytywnie, neutralnie czy negatywnie bywa bardzo cienka. Możemy chcieć sprawić komuś przyjemność, a dobierając nieodpowiednio słowa możemy sprawić mu przykrość. Niechcący możemy kogoś urazić lub wzbudzić niepotrzebne nadzieje. A sztuką jest nawet nieprzyjemne kwestie oznajmiać w odpowiedni sposób, ze zrozumieniem i wyczuciem. Nie takie to wszystko proste, co?

Wydawałoby się, że przez to, że komunikacja ciągle nam towarzyszy, nie musimy się nad nią zbyt wiele zastanawiać. A jest wręcz przeciwnie – właśnie dlatego powinniśmy poświęcać jej uwagę.

A Wy, jakie macie przemyślenia co do tego, czego ludzie najczęściej sobie nie mówią lub o czym mówią sobie w kiepski sposób? Chętnie się tego dowiem!

Źródło: Pinterest

Dodaj komentarz